Przed Wami skarb, który znalazłam w sh za grosze: torba!:) Jak widać, miała zniszczone rączki. (Nawet Pani, która mi ją sprzedawała, dziwiła się, dlaczego zgarnęłam taki lump do koszyka.) Coś tam jednak zaradziłam i teraz torebka sprawdza się podczas weekendowych podróży. Oto efekty zaradności, a w roli głównej: gruby len wygrzebany na strychu u Babci <3
Torebka przed:
I po:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz