Przedstawiam pierwszą rzecz, którą uszyłam na maszynie :) Trochę na wariata, z niezliczoną ilością krawieckich błędów, przez pomyłkę przeciętym zamkiem: sukienka uszyta w jeden wieczór. Znalazłam ją w sh za jakieś 5 złotych. Miała oryginalny wzór i materiał, który wydawał się w sam raz na szyciowe początki.
Pierwsza złamana igła za mną, spalona żarówka także. Teraz może być tylko lepiej!
pierwsze i najlepsze;)
OdpowiedzUsuńHa,ha! :-D Dziękuję! :-)
OdpowiedzUsuń