Ech, no dobra. Znów coś uszyłam :) Tym razem niezbędne wyposażenie prawdziwego przedszkolaka! Worek na buty :) I coby miał tego worka kto pilnować: naszyłam Pana Misia! To prezent na piąte urodziny mojej siostrzenicy. Dziś wysłałam pocztą. Myślicie, że się spodoba? A na zdjęciu mój Miś z dzieciństwa. Dostałam go dawno temu od Babci, przyjechał ze mną na studia i został już na stałe! :p
Sznureczki z jednej strony są podwinięte tak, by w ferworze porannej zmiany butów nie "wpadły" do środka tunelu ;)
Misia naszyłam najpierw na sztywnym materiale, a dopiero potem trafił na worek.
W końcu wykorzystałam stopkę do obszywania dziurek na guziki. Sprytne wykończenie otworów w tunelu ;)
Obowiązkowo: mucha! :)
I dzwoneczki! Gdyby Pan Miś się zagubił, będzie mógł zadzwonić i dzieci szybko go znajdą :)
Muffinka na szczęście ;)
Paski są tak uszyte, że worek można nosić jak plecak: na ramionach.
Taki worek Proszę Państwa :)
Już sierpień! W sumie cieszę się na myśl powrotu do pracy. Przygotowuję się do zajęć i obmyślam szkolny plan działania :) Od września poprowadzę koło rękodzielnicze, na którym dzieci w szpitalu (bo tam pracuję) będą mogły spróbować własnych sił z maszyną do szycia!
Do tej pory tworzyliśmy z tkanin kolorowe obrazy, wyklejając skrawkami materiału sztywne kartki. Prawdziwe szycie, to dopiero będzie przygoda!
Piękny jest ten misiek na worku :)
OdpowiedzUsuń